Przygotowując nieco żarełka ruszyliśmy do pobliskiego hipermarketu szukając kręconego maku i śmietany do zrobienia staropolskich ciast. Jak tradycja głosi - kto w poranek wielkanocny dobrego ciasta zapragnie - temu przez rok cały śnić się będą jędrne dupy i czerwone latarnie. Starowarmińska modyfikacja tego powiedzenia brzmi: kto w poranek wielkanocny dużo masła ubije - temu przez rok cały pyta stać będzie nawet kiedy wypije, dlatego też kolektywnie skacowani zaczęliśmy ubjać wówczas masło, dzięki czemu pyta wielka jak armata stała do samego lata. Zakupiwszy nieco golonki, kraty tyskiego, dwóch baleronów, kiełbasy, składników do ciasta i farbek do malowania jaj ruszyliśmy spowrotem do boju z przygotowaniem żarcia na nadchodzące święta. Jednak jak tylko przyszliśmy do kuchni, na podłodze zauważyliśmy wielką plamę wody cieknącą z lodówki. Okazało się, że nasza lodówka kompletnie odmówiła posłuszeństwa. Zadzwoniliśmy zatem po jakiegoś szpeca - fachowca od lodówek. Zjawił się zaraz po pół godzinie niewinnie wyglądający potencjalny jebaka stojąc koślawo w drzwiach. Jednak jego południowa karnacja wzbudziła we mnie nieco zainteresowania. A że było jeszcze dosyć zimno, toteż pomyślałam że ten śniadoskóry rozrabiaka mógłby mnie nieco spenetrować. Szpec zabrał się za dogłębny przegląd lodówki obmacując ją z każdej strony. Niestety stwierdził na tyle poważne uszkodzenie, że lodówka musiała zostać zbarana do jego zakładu. Koszt naprawy zepsutej lodówki wynosił prawie tyle co koszt zakupu lodówki nowej, ale że chłopak się pofatygował do nas, to postanowiłam mu to jakoś wynagrodzić. Zaprzęgłam go do kuchni, gdzie razem zaczęliśmy malowac wielkanocne jajka. A że nam miło się o jajkach rozmawiało, dlatego postanowiłam poprosić go o krótką prezentację jego jaj, które mogły w tym momencie mnie nieco zaskoczyć. Monter był bardzo konserwatywnie nastawionym do życia człowiekiem i dlatego wszelkie uroczystości związane z celebracją świąt zostawały przygotowywane przezeń już miesiąc wcześniej. Monter bez wahania pokazał mi swoje jajka, które w ludowy biało-czerwony sposób zostały upiększone i przygotowane na święta Wielkiej Nocy. Ukazując nam jajka Monter postawił też na baczność swojego pytonga, więc zabrałam się do roboty. |